Pracownie polskich malarzy w Monachium około 1890 roku
Mediathek Sorted
W 1873 roku do Monachium przybył polski malarz Alfred Kowalski (1849-1915),[59] wcześniej studiujący w Warszawie i Dreźnie, i w październiku tego samego roku wpisał się na listę studentów monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych. W tym samym semestrze immatrykulowali się Zdzisław Ajdukiewicz, Kazimierz Alchimowicz, Chełmiński, Wojciech Kossak, Wojciech Piechowski, Szwoynicki, Włodzimierz Łoś oraz Aleksander Mroczkowski,[60] którzy rozpoczynali swoje studia albo od zajęć w Klasie Sztuki Antycznej lub, podobnie jak Kowalski, w klasie pod kierunkiem malarza historycznego Sándora (Alexandra von) Wagnera (1838-1919). Można założyć, że Kowalski, który pod tym właśnie nazwiskiem zameldował się w Monachium i figurował na liście studentów, choć dodając przydomek herbowy, opatrywał swoje obrazy sygnaturą „Wierusz-Kowalski“, i dlatego z czasem używano różnych wariantów jego nazwiska, rychło nawiązał kontakt z Brandtem. W księdze adresowej miasta Monachium z 1878 roku nazwisko malarza pojawia się po raz pierwszy: pod tym samym adresem co Brandt, czyli Schwanthalerstraße 19, ale z dopiskiem drugie piętro. W domu tym, oprócz zajmowanych przez innych lokatorów, mieściło się wiele mieszkań lub pracowni także innych artystów. Na przykład w 1875 roku widnieją nazwiska Brandta i malarza Rudolfa Hirtha (du Frênes, 1846-1916) a w przybudówce pod numerem 19 ½ malarzy: Gabriela (von) Maxa (1840-1915), Franza Defreggera (1835-1921) i Roberta Beyschlaga (1838-1903),[61] zaś w 1878 roku nazwiska Kowalskiego, Maxa i Beyschlaga oraz irlandzkiego malarza Georg‘a Folingsby‘ego (1828-1891), podczas gdy z niewiadomych przyczyn nazwisko Brandta tu nie figuruje.[62]
W następnych latach Wierusz-Kowalski parokrotnie zmieniał adres,[63] za to swoją reprezentacyjną pracownię na tyłach budynku przy ulicy Landwehrstraße 79 w dzielnicy Ludwigsvorstadt posiadał nieprzerwanie od 1889 do 1910 roku, a Teufel sporządził jej fotografie i umieścił je w swojej wcześniej wspomnianej książce (zdj. nr 20-22). Pracownia Wierusza-Kowalskiego, podobnie jak i atelier Brandta, była miejscem spotkań artystów, marszandów i kolekcjonerów, do kręgu których należał także książę Luitpold. Artysta także ożenił się i wraz z żoną i czwórką dzieci zamieszkał w eleganckim mieszkaniu przy ulicy Goethestraße 48,[64] w którym i goście i Luitpold byli zawsze mile widziani.[65] W rewanżu Wierusz-Kowalski, podobnie jak Brandt, Rosen, Ejsmond, Czachórski i inni, otrzymywał od czasu do czasu zaproszenia na uroczyste obiady i przyjęcia w książęcej rezydencji.[66] Pracownie i mieszkania, szczególnie Brandta i Wierusza-Kowalskiego, nie były jednak tylko miejscem spotkań towarzyskich monachijskiej kolonii polskich artystów, lecz także przysłowiowym kawałkiem ojczyzny dla bardziej lub mniej dobrowolnych emigrantów, którzy pośród swoich rodaków mogli tu spędzać czas, celebrować polski rytm życia, przygotowywać wspólne działania oraz wspólne udziały w wystawach w Monachium, Polsce lub zagranicą, mogli prowadzić niekończące się dyskusje polityczne czy też prenumerować polskie czasopisma.[67]
Monachium przyciągało zagranicznych studentów swoimi znakomitymi i publicznie dostępnymi kolekcjami dzieł sztuki oraz wysokim poziomem kształcenia na Akademii Sztuk Pięknych, ale magnesem było także aktywne wspieranie sztuki przez dwór królewski jak i liberalna postawa mieszkańców miasta. Liczna rzesza Polaków pojawiła się w Monachium jako uciekinierzy, szczególnie po powstaniu styczniowym przeciwko rosyjskiemu zaborcy w latach 1863-1864 lub w następstwie popowstaniowych represji - na przykład, gdy zamknięto warszawską Akademię Sztuk Pięknych. W okresie od 1824 do 1914 roku przewinęło się przez monachijskie środowisko artystyczne prawie 700 polskich malarzy, rzeźbiarzy i architektów, 322 osoby podjęły oficjalnie studia na tutejszej akademii.[68] Brandt i Wierusz-Kowalski pomagali tym nowym przybyszom nie tylko finansowo i zapewniając im zakwaterowanie, ale także udostępniając im rekwizyty ze swoich bogatych zbiorów.[69] Polacy byli również przez krytyków sztuki postrzegani jako zamknięta grupa, która „ostatnio powołała do życia szkołę formalną“; ponieważ ich kompozycje „cechuje pewna melancholia“ i wspólny „nastrój kolorystyczny“, pisał Friedrich Pecht w 1888 roku: „Najbardziej godna pochwały jest ich wierna miłość do ojczyzny i do jej dla nas... urokliwej mieszanki ciemnych lasów, nagich równin i śniegu.“[70]
[59] Notka biograficzna na tymże portalu, pod zakładką Encyclopaedia Polonica. Dostęp w Internecie: https://www.porta-polonica.de/de/lexikon/wierusz-kowalski-alfred; wystawa online „Alfred Wierusz-Kowalski“ na tymże portalu. Dostęp w Internecie: https://www.porta-polonica.de/de/atlas-der-erinnerungsorte/alfred-wierusz-kowalski
[60] Stępień, Liczbińska, 1994, s. 11.
[61] Księga adresowa miasta Monachium, Rok 1875, część II, s. 244.
[62] Księga adresowa miasta Monachium, Rok 1878, część II, s. 300.
[63] Ptaszyńska, 2008, s. XI.
[64] Księga adresowa miasta Monachium, Rok 1890, część I, s. 184.
[65] Halina Stępień, 2008 (patrz: Literatura przedmiotu), s. VIII.
[66] Tamże, s. IX.
[67] Tamże, s. VI i nast.
[68] Ste̜pień, 2003, s. 187; por. także: „Artyści polscy w Monachium w latach 1828-1914“ na tymże portalu. Dostęp w Internecie: https://www.porta-polonica.de/pl/atlas-miejsc-pami%C4%99ci/artysci-polscy-w-monachium-w-latach-1828-1914
[69] Ste̜pień, 2003, s. 194.
[70] Pecht, 1888, s. 420.