Bronisław Huberman. Od cudownego dziecka do bojownika przeciwko nazizmowi
W swoich pismach i wystąpieniach na temat Paneuropy Huberman opisywał szczegółowo kwestie ekonomiczne i polityczne, a także zagadnienia z zakresu kultury, tyle że zajmował się on kwestią wspólnej „mentalności“, o której dziś w kontekście debaty o polityce integracyjnej mówi się jako o „tożsamości kulturowej Europy“.[22] Istnienie „paneuropejskiej mentalności“ uzasadniał wspólnymi dziejami kultury Europy oraz własnymi doświadczeniami: „W czasie wojny niemiecki teatr pod dyrekcją Maxa Reinharda podejmował subwencjonowane przez państwo podróże propagandowe do krajów neutralnych, gdzie wystawiał sztuki obywatela „wrogiego“ narodowo - Maksima Gorkiego; w Wiedniu i Budapeszcie, gdy nad Isonzo szalały walki, w państwowych teatrach wystawiano Pucciniego, na paryskich koncertach grano Wagnera i Brahmsa; ja - Polak Cesarstwa Rosyjskiego, a więc oficjalnie wróg Niemiec, w roku 1917 grałem w Berlinie mistrzowską Suitę Rosjanina Taniejewa. W Paryżu, w rok po zawieszeniu broni - Sonatę Niemca - Richarda Straussa. […] Zawsze, nawet w czasach największej polsko-niemieckiej wrogości, publiczność w Polsce z entuzjazmem przyjmowała niemieckich artystów a w Niemczech - polskich.“[23]
Huberman, poza wspólnym dziedzictwem kulturowym w Europie, podkreślał także różnorodność kulturową poszczególnych krajów, której Europa zawdzięcza „Dziewiątą Symfonię, Fausta, Madonnę Sykstyńską, Ballady Chopina i jeszcze wiele więcej“, czym - z uwagi na wymianę kulturalną, która w całej Europie podlegała restrykcjom i faworyzowała bogatych obywateli - mogła się delektować jedynie zanikająca mniejszość: „W Europie można przekonać się o tym na każdym niemalże kroku: Hamlet, Dziewiąta Symfonia przyciągają nie wszystkich swoich godnych i potrzebujących słuchaczy, lecz jedynie niewielką grupę tych, którzy dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności uniknęli ekonomicznej ruiny podczas periodycznie powracających starć narodów europejskich. Kultura, której założeniem jest wzajemne rozszarpywanie się narodów, jest w konsekwencji niedostępna dla 99 ze 100 Europejczyków, a więc pozostaje kulturą czysto klasową“.[24] Huberman w swoich rozważaniach poruszał także kwestie językowe, zalecając równoprawne posługiwanie się językami narodowymi oraz trzema językami światowymi.