Wojciech Kossak, Wspomnienia, 1913
W przedostatnim rozdziale Kossak, bez wewnętrznego związku i bez podawania dokładnej daty, referuje swój udział w manewrach kawalerii w galicyjskiej wsi Chłopy (obecnie Peremożne) koło Komarna (obecnie w rejonie gródeckim/Ukraina) niedaleko Lwowa (obecnie Lviv), które odbyły się za sprawą cesarza Franciszka Józefa I prawdopodobnie we wrześniu 1907 roku a w których uczestniczyło czternaście tysięcy kawalerzystów (s. 305).[22] Cesarz stacjonował w pałacu Karola hrabiego Lanckorońskiego z Brzezia (1848-1933). Sędziwego wieku monarcha przywitał Kossaka osobiście, nie ukrywając, że był dobrze poinformowany o jego wyjeździe z Berlina (s. 307). Malarz zrewanżował się cesarzowi serią codziennie sporządzanych akwarelą menu przedstawiających humorystyczne sceny „żołniersko-obozowe“, (s. 308). Również ten rozdział zawiera obrazowe opisy biorących udział w manewrach jeźdźców i koni a jego punktem kulminacyjnym są pochwały polskiej kawalerii, które Kossak włożył w usta austriackich i pruskich oficerów (s. 310-311). Na koniec rozdziału Kossak przytacza cytat z listu adiutanta cesarza Wilhelma II i późniejszego generała Augusta von Mackensena (1849-1945), który otrzymał w Chłopach. Autor listu chwali w nim jego obraz „Bitwa pod Château Thierry“, który widział na zamku w Berlinie: „Jego Cesarska Mość podzielał mój zachwyt. Czy to ma być ostatnie pociągnięcie Pańskiego pędzla na chwałę bohaterskich czynów pruskich?“ (s. 313-314)
Ponowne osiedlenie się w Krakowie, jak i pobyty Kossaka we Wiedniu w latach 1903 i 1904 oraz w Londynie w latach 1905-1907 nie znajdują odzwierciedlenia w jego „Wspomnieniach“. W końcowym rozdziale (s. 317-330) autor sięga po wydarzenie z roku 1908, opisując przygotowania pochodu jubileuszowego z okazji sześćdziesięciolecia panowania cesarza Franciszka Józefa I oraz sam pochód dnia 12 czerwca 1908 roku we Wiedniu. Po zamordowaniu we Lwowie Namiestnika Galicji Andrzeja Kazimierza Potockiego (1861-1908) 12 kwietnia tego samego roku, galicyjskie oddziały odmówiły polskiego udziału w części historycznej pochodu. Polskę miały reprezentować tylko dwie grupy etnograficzne: „Wesele krakowskie“, którego przygotowywanie zlecono malarzom: Henryk Uziembło (1879-1949) i Włodzimierz Tetmajer (1861-1923), oraz „Banderia krakowska“, zlecona Kossakowi (s. 318). [W niemieckim wydaniu jest mowa o „weselu krakowskim“ i „banderii mazurskiej“ (s.304). - przyp. tłum.]. Jednak, gdy wiedeński komitet przygotowań uroczystości postanowił w części historycznej pochodu uwzględnić grupę przedstawiającą historię polskiego króla Jana III Sobieskiego, strona galicyjska poprosiła Kossaka, by udał się do Wiednia i tam nadzorował przygotowania kostiumów (s. 320 i nast.) oraz by w pochodzie jako król Jan poprowadził konno polski oddział jako jeźdźca (zdj. nr 8). Kossak bardzo obrazowo opisuje wykonywanie dekoracji, udaremnienie intrygi, której zamiarem było zepchnięcie polskiego oddziału na koniec pochodu, a także uroczysty przemarsz na oczach cesarza wiedeńską aleją Opernring (s. 322-329).
Kto oczekuje, że ze „Wspomnień“ Kossaka dowie się szczegółów na temat poszczególnych obrazów malarza, jego stylu czy też aktualnych w tym czasie prądów artystycznych, ten będzie rozczarowany. Niemniej zawarte w nich osobne wzmianki o technice tworzenia komercyjnie rozpowszechnianych panoram bitew, o staraniach Kossaka polegających na studiowaniu literatury przedmiotu i na wyprawach do miejsc wydarzeń przedstawianych na panoramach i obrazach batalistycznych w celu wiernego odtworzenia historycznych scen oraz stały nadzór prac przez cesarza, stanowią cenne źródło wiedzy o malarstwie historycznym. Podsumowując można stwierdzić, że Kossak koncentruje się głównie na swoich wojskowych obowiązkach i doświadczeniach oraz ścisłych powiązaniach z monarchami, arystokratami i oficerami swoich czasów: „Das Schicksal hat es mir vergönnt, durch mein Schaffen in Kreise und Situationen zu gelangen, denen man Interesse entgegenbringt.“ [Los dał mi możliwość poprzez moją twórczość znalezienia się w kręgach i sytuacjach, którym okazywano zainteresowanie]. Pragnąc w przyszłości mieszkać i pracować w Polsce (s. 334), Kossak wzmacnia zapewnienia swojej polskości i miłości do ojczyzny, które miały na celu odmienić jego negatywny wizerunek powstały w Polsce. „Wspomnienia“ kończy fotografia malarza w drzwiach jego pracowni w Zakopanem (zdj. nr 9).
Axel Feuß, kwiecień 2019 roku
[22] Manewry musiały odbyć się przed 1908 rokiem, czyli jeszcze przed uroczystym pochodem czczącym Franciszka Józefa I, ponieważ Kossak wspomina Namiestnika Galicji Andrzeja Potockiego, który w tym roku został zamordowany w zamachu we Lwowie: „W piękny, gorący dzień wrześniowy [...] staliśmy w rynsztunku marszowym […] Na progu pawilonu stali: pan domu, hr. Lanckoroński w kontuszu i żupanie i namiestnik ś. p. hr. Andrzej Potocki z hr. Lanckorońską.“ (s. 306).