Władysław Szpilman (1911–2000). Pianista
Mediathek Sorted
Ocalić od zapomnienia
Z biegiem lat historia wojennej tułaczki Władysława Szpilmana została niemal zapomniana. Dopiero wydanie przez Andrzeja Szpilmana, syna pianisty, w 1998 roku pełnej wersji wspomnień artysty w Niemczech, a potem m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Holandii, Japonii i Stanach Zjednoczonych sprawiło, że świat usłyszał o żydowskim pianiście. W 2001 roku książka ta po raz pierwszy ukazała się w Polsce, zajmując przez wiele miesięcy czołowe miejsca na listach bestsellerów. Dotąd przetłumaczono ją na 42 języki.
Anglojęzyczna wersja książki trafiła w ręce Romana Polańskiego, który już po kilku stronach lektury wiedział, o czym będzie jego nowy film. I to właśnie ekranowa wersja biografii Władysława Szpilmana przyczyniła się najbardziej do spopularyzowania niezwykłych losów artysty. Pianistę i reżysera łączy wiele – Roman Polański podobnie jak Władysław Szpilman ocalał z Holocaustu. Obaj stracili w Zagładzie dużą część rodziny. Obu dobrze też znane były realia życia w żydowskim getcie – Polański przebywał w nim na krakowskim Podgórzu, z którego udało mu się uciec, a Szpilman w Getcie Warszawskim. Dla reżysera ekranizacja historii żydowskiego pianisty stała się sposobem na wyrażenie swoich wojennych przeżyć – Polański mówił o tym wielokrotnie w wywiadach, wspominając jednocześnie, że opowiedzenie w filmie jego własnej historii byłoby dla niego zbyt trudne i bolesne. „W filmie wykorzystałem wiele własnych doświadczeń – moja matka zginęła podczas wojny, a ojciec ledwo co przeżył obóz koncentracyjny. Szukając ojca, trafiłem do miejsca, gdzie były tysiące ludzi, część z nich leżała tam ponad dobę, niektórzy umierali, inni płakali, jeszcze inni modlili się. Rodzina jest w naturalny sposób najbliższa sercu. Gdy ktoś się dowie, że jego rodzina nie żyje, po co ma żyć? Żyje dla swojej pasji, dlatego uważam, że Władysław Szpilman przetrwał wojnę dzięki muzyce”[22] – przyznał Roman Polański, opowiadając o kulisach powstawania filmu.
Premiera „Pianisty” odbyła się w Warszawie 24 października 2002 roku. Władysław Szpilman nie dożył pokazu, zmarł dwa lata wcześniej, 6 lipca 2000 roku, w wieku 88 lat. Jego syn Andrzej przyznał, że oglądanie przez ojca jego własnej historii na ekranie, a zwłaszcza sceny rozłąki z rodziną, byłoby dla niego wydarzeniem traumatycznym.
Film został obsypany nagrodami, otrzymał m.in. Złotą Palmę dla najlepszego filmu Festiwalu w Cannes, siedem Cezarów – Nagród Francuskiej Akademii Sztuki Filmowej, a także trzy Oscary: dla najlepszego reżysera, najlepszego aktora pierwszoplanowego (Adrien Brody w roli Władysława Szpilmana) oraz za najlepszy scenariusz adaptowany. Choć „Pianista” jest koprodukcją francusko-polsko-niemiecko-brytyjską i nakręcono go w języku angielskim, a wszystkie najważniejsze role zagrali zagraniczni aktorzy, Roman Polański zwykł określać ten film jako polski. Przez krytyków uznany on został zaś za dzieło życia reżysera. W 2016 roku „Pianista” znalazł się na liście stu najlepszych filmów XXI wieku wybranych przez brytyjską stację BBC.[23] Na Broadwayu powstał też musical inspirowany życiorysem Władysława Szpilmana. Jego premiera miała odbyć się w lipcu 2020 roku, w dwudziestą rocznicę śmierci artysty, została jednak przesunięta ze względu na pandemię koronawirusa.
Monika Stefanek, październik 2020 r.
[22] Roman Polański W: Making Off The Pianist, Focus Features, 2002, cytat za katalogiem aukcyjnym „Władysław Szpilman. Gabinet wirtuoza”, s. 60.
[23] https://www.bbc.com/culture/article/20160819-the-21st-centurys-100-greatest-films, dostęp online 20.09.2020.