Stefan Arczyński. Mistrz fotografii dwóch kultur
Mediathek Sorted
Wojenne wyzwania
W 1938 roku Arczyński jako obywatel Rzeszy został wcielony do batalionów roboczych (Arbeitsdienst). Po wybuchu wojny powołano go do niemieckiego wojska. Najpierw służył w Luftwaffe, potem w piechocie. Nie skierowano go jednak do jednostek, biorących udział w ataku na Polskę (uchronił go przed tym jego zawód fotografa). Natomiast w walkach kampanii wrześniowej po polskiej stronie w stopniu oficera Wojska Polskiego brał udział jego brat, Tadeusz.
Rodzeństwo Arczyńskich na początku wojny spotkała wielka tragedia. Po wybuchu wojny przeprowadzono masowe aresztowania członków polskich organizacji działających w Niemczech. Większość z nich osadzono w obozach, część z nich straciła tam życie. Taki los spotkał ojca, Wiktora Arczyńskiego. Aresztowano go z innymi pracownikami Kruppa, członkami Związku Polaków w Niemczech. Skazano na karę śmierci za „sprzyjanie Polsce“, wyrok wykonano w Berlinie w 1940 roku. Przez kilka tygodni w więzieniach w Berlinie Moabit i Plötzensee przetrzymywano także Stefana Arczyńskiego i konfrontowano go z ojcem. Wreszcie zwolniono go i odesłano do jednostki Luftwaffe.
Oddział Arczyńskiego, w którym zajmował się on wywołaniem i zabezpieczaniem zdjęć lotniczych, brał udział w ataku na Francje. Następnie skierowano go na front wschodni. Uczestniczył w ataku na ZSRR. Brał udział w walkach pod Stalingradem. Na froncie miał ze sobą zawsze aparat. W styczniu 1942 roku został ranny, potem hospitalizowano go w Artemowsku (dzięki temu uniknął śmierci w kotle stalingradzkim). Ze szpitala skierowano go na tył frontu. W lazaretach dla rekonwalescentów na Ziemi Kłodzkiej, w Kłodzku i Międzygórzu odzyskał stopniowo zdrowie. Po zagojeniu ran skierowano go ponownie na front wschodni do macierzystej jednostki Luftwaffe, przebywającej w rejonie nadbałtyckim. Koniec wojny zastał go na Łotwie, gdzie dostał się do radzieckiej niewoli. Wykonywał różne prace, m.in. w fabryce zapałek, browarze, a także w tartaku. Na szczęście nie został wywieziony w głąb ZSRR.
Po kilku miesiącach spędzonych w niewoli został zwolniony przez Rosjan i przekazany władzom polskim. Podstawą zwolnienia było polskie pochodzenie i tragiczny los ojca, działacza Związku Polaków w Niemczech. Przeszedł przez obóz przejściowy w Sierakowie koło Poznania.
Inaczej potoczyły się losy wojenne brata, Tadeusza. Po agresji radzieckiej na Polskę znalazł się on na Łotwie. Tam, po aneksji republiki przez Moskwę, został schwytany i deportowano go do jednego z obozów pracy na Syberii. Przeżył i z armią gen. Władysława Andersa opuścił ZSRR. Następnie brał udział w walkach we Włoszech, m.in. o Monte Cassino. Po zakończeniu wojny nie wrócił już do kraju, pozostał emigracji. Na stałe osiadł w USA w Kalifornii.