Jan Mikulicz-Radecki (1850-1905) – zapomniany geniusz chirurgii
Ojciec przyszłego chirurga ponownie sprzeciwia się synowi, gdy ten informuje go o zamiarze studiowania medycyny. Jan nie poddaje się tym razem woli ojca, mimo iż Andreas Mikulicz widzi jego przyszłość na studiach prawniczych. Konsekwencją braku posłuszeństwa jest zaprzestanie finansowania przez ojca dalszej edukacji syna. Mimo to, Jan Mikulicz podejmuje w 1869 roku studia medyczne na Uniwersytecie Wiedeńskim, zarabiając początkowo na swoje utrzymanie korepetycjami i lekcjami gry na fortepianie. Niedługo potem, dzięki poparciu jednego z profesorów, otrzymuje stypendium Fundacji Silbersteina, które pozwala mu skoncentrować się wyłącznie na nauce.
W 1875 roku Mikulicz uzyskuje tytuł doktora medycyny i zostaje przyjęty do wiedeńskiej kliniki chirurgicznej Theodora Billrotha, uważanego dziś w Austrii za twórcę nowożytnej chirurgii. „Wykłady Billrotha, świadczące o jego głębokiej wiedzy, wszechstronnej praktyce i doświadczeniu, uważane były za genialne. Czuło się, że kroczy on po nowych, dotychczas niedostępnych drogach chirurgii.“[3] Rok po zawarciu małżeństwa z Austriaczką Henriette Pacher, Jan Mikulicz musi zwolnić stanowisko w klinice – zgodnie z panującymi ówcześnie zasadami żonaty asystent nie może pracować etatowo w klinice uniwersyteckiej. Mikulicz obejmuje kierownictwo polikliniki chirurgicznej, nie ma jednak możliwości prowadzenia badań naukowych. Z pomocą przychodzi mu wiedeński producent przyrządów medycznych i młodemu chirurgowi udaje się skonstruować tzw. gastroskop Mikulicza. W 1881 roku przeprowadza on pierwszy na świecie zabieg, w którym rozpoznaje endoskopowo raka dolnego odcinka przełyku.[4]
Dzięki wsparciu Theodora Billrotha, w 1882 roku Jan Mikulicz obejmuje stanowisko kierownika katedry chirurgii w Krakowie. Podczas procesu rekrutacyjnego Mikulicz nie jest faworytem, komisja zarzuca mu zbyt słabą znajomość języka polskiego. Popierający go Billroth pisze wtedy do jednego z krakowskich profesorów: „Zobaczcie najpierw, jak Mikulicz operuje, a przekonacie się, jaka to dla was korzyść, choćby nawet był głuchoniemy.“[5] Sam kandydat pilnie przygotowuje się do objęcia katedry, ćwicząc język polski. Gdy otrzymuje nominację, środowisko medyczne Krakowa przyjmuje go niechętnie, chirurg postrzegany jest jako osoba narzucona przez Wiedeń. Podczas pierwszego wykładu Mikuliczowi towarzyszy na sali policja, by nie dopuścić do ewentualnych protestów[6]. Sam Mikulicz podczas wykładu mówi: „Zarzucano mi, że nie znam języka polskiego, który przecież tak samo jest mową ojczysta dla mnie, jak i dla każdego z panów. Prawda, że przez ciągłe przebywanie w zakładach naukowych niemieckich zaniedbałem naszej mowy.“[7] Trudno jednoznacznie ocenić, czy wypowiedź ta była deklaracją narodowości. Mikulicz, na pytanie, kim jest: Polakiem, Niemcem, czy Austriakiem zwykł bowiem odpowiadać: „jestem chirurgiem“.
[3] W. Kozuschek, Uczeń Billrotha. W: Jan Mikulicz-Radecki 1850-1905, s. 54
[4] Tamże, s. 72
[5] Briefe von Theodor Billroth, s. 171 za: W. Kozuschek, Jan Mikulicz-Radecki..., s. 80
[6] Kierownik katedry chirurgii w Krakowie, W: Jan Mikulicz-Radecki..., s. 82
[7] J. Mikulicz, O wpływie chirurgii nowoczesnej na kształcenie uczniów w klinice chirurgicnej. Przeglad Lekarski, nr 43, s. 569-572