Bolesław Zawalicz-Mowiński
W 1947 r. kierował już Oddziałem SPK. Często wyjeżdżał do Londynu, nie tylko w sprawach weryfikacji, ale przede wszystkim konsultował wszelkie wytyczne zarządu głównego w sprawach dalszej rozbudowy struktur terenowych SPK na terenie brytyjskiej strefy. Ponieważ kierował Wydziałem Opieki CMWS/CMLO sygnalizował aby jeńcy wojenni wykorzystywali szansę jaką dawały brytyjskie kompanie wartownicze, które w tamtym czasie posiadały blisko 200 wolnych etatów a kompanie pracy miały ich aż 9 tys. Po przejęciu obowiązków Prezesa Oddziału po raz pierwszy delegaci SPK publicznie skrytykowali go za prowadzoną działalność. Zarzucano mu przede wszystkim złe relacje z brytyjskim dowództwem, złe traktowanie polskich wartowników w CMWS/CMLO, mieszanie oddziałów wartowniczych z Ukraińcami, brak opieki i organizacji, ujednolicenie mundurów, etc. Niemniej jego zasługi na polu społecznym w tamtym czasie pozostawały bezsporne. Ostatecznie zarzuty jakie wytoczono nie zniechęciły delegatów do jego ponownego kolejnego wyboru na prezesa zarządu Oddziału.
Z czasem przeniósł się z obozu w Blomberg do miejscowości Höxter nad Wezerą. Stamtąd koordynował działalność Oddziału SPK, Wydziału Opieki CMWS/CMLO oraz Polskiego Centralnego Komitetu Doradczego. Nawiązał wiele kontaktów m.in. z brytyjskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Polonią Amerykańską, Stowarzyszeniem Weteranów Armii Polskiej w USA i jego oddziałem na terenie Bawarii oraz innymi reprezentacjami etnicznych organizacji byłych jeńców wojennych. Wspierał powstawanie bibliotek w kołach i poradnictwo zawodowe. Żywo wspierał osadnictwo polskich uchodźców poza strefami okupacyjnymi Niemiec a także angażował się w działalność Zjednoczenia Polskiego Uchodźstwa Wojennego w Paryżu (ZPUW). Za jego prezesury Oddział SPK zaczął wydawać czasopismo „Wspólnymi Siłami”, które kolportowano również na terenie amerykańskiej i francuskiej strefy okupacyjnej. Równolegle zajął się kolportowaniem prasy wychodzącej w Londynie m.in. „Orzeł Biały”, „Dziennik Polski” a później „Dziennik Polski i Dziennika Żołnierza”. Nie zaniedbywał działalności związanej z CMWS/CMLO a ponieważ był zasłużonym oficerem, który aktywnie przyczynił się do tworzenia formacji, w sierpniu 1949 r. wziął udział w święcie żołnierza na terenie koszar w Hamburgu podczas którego wygłosił okolicznościowy referat dla blisko dwóch tysięcy uczestników.
Z chwilą upadku Zjednoczenia Polskiego w Niemczech zdystansował się do sporów jakie rozbudziły się w kręgach organizacyjno-politycznych. Neutralna postawa wpłynęła na jego dalszą działalność w Komisji do spraw Zjednoczenia Polskiego w Niemczech, którą powołano na II Walnym Zjeździe Komitetu Wykonawczego ZPUW. W jej skład weszło siedmiu przedstawicieli różnych stronnictw i organizacji a Zawalicz-Mowiński reprezentował w niej interesy kombatantów. Ponieważ to grono nie osiągnęło zamierzonych celów zdecydowano, że najlepszym rozwiązaniem będzie zbudowanie nowej centralnej organizacji polskich uchodźców na terenie Niemiec. W lipcu 1950 r. Komitet Wykonawczy ZPUW powołał kolejne ciało – Komisję Organizacyjną Zjednoczenia Polskich Uchodźców (KO-ZPU) w którą również zaangażował się Zawalicz-Mowiński.