Polnische Malerei vom Ausgang des 19. Jahrhunderts bis zur Gegenwart.
Liczne publikacje, wystawy i konferencje w ostatnich latach zwróciły uwagę na to, że żelazna kurtyna była przepuszczalna, tak zwany blok wschodni nie był blokiem monolitycznym, a obok realizmu socjalistycznego istniała w nim także inna sztuka. Mimo to luki w badaniach naukowych są nadal duże, szczególnie jeśli chodzi o wymianę kulturalną między wschodem i zachodem. Niekiedy wydaje się, że jedno zaślepienie zastąpiono drugim: skupiając uwagę na (samo)krytyce zachodniej arogancji i ignorancji, nie dostrzega się, bądź bagatelizuje, rzeczywisty zakres kontaktów i wysiłków na rzecz wymiany kulturalnej w okresie zimnej wojny. Dotyczy to również tak zwanej „polskiej fali“, która - o czym dzisiaj z reguły się nie pamięta - na początku lat 60. objęła życie kulturalne w Niemczech Zachodnich i nie tylko znalazła oddźwięk w programach teatralnych, koncertowych i stacji radiowych, lecz także wywołała istny boom na wystawy polskiej sztuki współczesnej, które jak dotąd prawie w ogóle nie były przedmiotem badań naukowych.
Najważniejszym wydarzeniem w tamtym czasie była ekspozycja pod tytułem „Polnische Malerei vom Ausgang des 19. Jahrhunderts bis zur Gegenwart“ („Malarstwo polskie od schyłku XIX w. po współczesność“), prezentowana w Muzeum Folkwang między 15 grudnia 1962 roku a 3 lutego 1963 roku (zdj. nr 1–3). Wystawę, którą następnie pokazano w Stuttgarcie (Württembergischer Kunstverein), w Karlsruhe (Badischer Kunstverein) oraz w Bremie (Galerie Böttcherstraße), zorganizowało Muzeum Narodowe w Warszawie z inicjatywy Bertholda Beitza, pełnomocnika generalnego firmy Krupp, oraz jego bliskiego doradcy i szefa PR Carla Hundhausena.
NOWE ŹRÓDŁA
Nie była to oczywiście pierwsza prezentacja sztuki polskiej w Niemczech - po sporadycznych wystawach, które miały miejsce już na początku lat 50. (np. Polska sztuka plakatu, Frankfurt nad Menem, 1950 r.), od roku 1956, dzięki odwilży październikowej w Polsce, ich liczba nagle wzrosła (były wśród nich np. wystawa objazdowa po jedenastu zachodnioniemieckich miastach pod tytułem „Neue Kunst aus Polen“ / „Nowa sztuka z Polski“ w latach 1958/59, czy też „Tadeusz Kantor“, Düsseldorf, 1959 r.); w samym roku 1962, poza ekspozycją w Muzeum Folkwang, udokumentowano osiem kolejnych wernisaży polskiej sztuki (m. in. w Monachium, Hamburgu i Rheinhausen). Jednak szczególne znaczenie miała wystawa w Muzeum Folkwang: prezentując 81 obrazów i 75 rysunków była dotąd największą przeglądową wystawą polskiej sztuki współczesnej a przede wszystkim uznana została za pierwszą „półoficjalną“ wystawę (Albert Schulze Vellinghausen, Polnische Malerei. Ausstellung im Folkwangmuseum Essen, F.A.Z., 31.12.1962 r.). Nie odbyła się ona wprawdzie na oficjalne zaproszenie rządu Niemieckiej Republiki Federalnej, co w tym czasie byłoby niemożliwe ze względów politycznych, ponieważ stosunki dyplomatyczne zostały nawiązane dopiero w roku 1972 a umowę o wymianie w dziedzinie kultury zawarto dopiero w 1976 roku. Niemniej jednak był to gościnny występ warszawskiego Muzeum Narodowego, podczas którego gospodarze i organizatorzy po stronie niemieckiej - obok Muzeum Folkwang, głównie firma Krupp i miasto Essen, wspólnie finansujące wystawę - robili wszystko, by temu wydarzeniu nadać oficjalny charakter: począwszy od umieszczenia przed budynkiem muzeum flag w barwach Polski, Niemiec i miasta Essen, poprzez uroczystą ceremonię otwarcia wystawy, aż po ambitny program wizyty przygotowany dla przedstawicieli warszawskiego Muzeum Narodowego.
Informacje na ten temat zawierają akta wystawy w Archiwum Muzeum Narodowego w Warszawie (AMNW) pod sygnaturą 2356, akta wystawy (bez sygnatury) w Archiwum Muzeum Folkwang (AMF) oraz akta w Historisches Archiv Krupp (HAK) w Essen pochodzące ze zbioru Carla Hundhausena (zwłaszcza te pod sygn. WA 125/2). Podczas gdy w literaturze pojawiają się od czasu do czasu wzmianki o wystawie i jej katalogu, to powyższe dokumenty nie zostały jeszcze przeanalizowane. O wystawie nie wspomina się również w odnośnych publikacjach poświęconych Bertholdowi Beitzowi.
Materiał archiwalny zawiera nie tylko chronologię przygotowań do realizacji wystawy, lecz przybliża także ówczesny klimat stosunków polsko-niemieckich w Niemczech Zachodnich. Wreszcie, chodziło także o zadbanie o swój wizerunek poprzez kulturę. Do najważniejszych dokumentów w tej sprawie należą skrupulatne raporty z podróży dyrektora warszawskiego Muzeum Narodowego Stanisława Lorentza oraz jego kuratora Stefana Kozakiewicza, którzy na zaproszenie miasta Essen i firmy Krupp przebywali z dwutygodniowymi wizytami w Niemieckiej Republice Federalnej, znajdujące się w AMNW.