Polskie listy z okresu przedwojennego, wojennego i powojennego, na przykładzie Nadrenii-Palatynatu
Poza innymi listami zachował się także list z 6 marca 1939 roku, który Władysława i Cecylia Kuźniak napisały do ich pracodawców w Mauchenheim.
„Siemkowice 6.3.[19]39 r.
Do Pana Boosa
Otrzymałam Pana list, za który dziękuję i bardzo się cieszę, że odpowiedział Pan na [mój] list. U nas wszystko w porządku, tylko żeby Pan tam [wszystko] załatwił, abym mogła możliwie szybko do Pana przyjechać, bo jest mi tu bardzo nudno. Co nocy śni mi się, że jestem tam u Pana. U nas jest piękna, wiosenna pogoda, tak że praca w polu wre.
Proszę napisać do mnie, gdy dowie się Pan czegoś nowego.
Serdeczne pozdrowienia dla
Pana, Pana żony i dzieci
przesyła
Wład[y]sława
Heil Hitler
Serdeczne pozdrowienia dla Leonharda,
także dla Ruth i Otto.
Do Pana Knoplocha [Knoblocha]
Bardzo dziękuję za Pana list, że odpowiedział mi Pan [na mój]. Bardzo się cieszę Zella [Cecylia]
z nadesłanego kontraktu.
Chciałabym możliwie szybko
przyjechać do Pana, do pracy. Najważniejsze jest to, że dobrze Pan [wszystko] załatwił. Serdeczne pozdrowienia
dla Pana i Pani
Babci Hanza
Dziadka
Wadi i Cyla
Gdy dowie się Pan czegoś nowego, [proszę] zaraz napisać”.
Ta dość serdeczna korespondencja była z jednej strony motywowana chęcią poprawy sytuacji materialnej w Polsce poprzez pracę w gospodarstwach domowych oraz rolnych za granicą, zaś z drugiej tym, że w Niemczech potrzebna była dodatkowa siła robocza; poza tym pokazuje ona także dwie niezależne kobiety gotowe do pracy z dala od ojczyzny przez dłuższy czas – same lub przynajmniej z siostrą w jednej miejscowości. Z pewnością taki wyjazd, podczas którego poznawało się nowych ludzi, był szczególnym przeżyciem, tym bardziej, że Władysława Kuźniak w swoim miejscu pracy została ciepło przyjęta. Wspomniane w listach dzieci, Ruth i Otto, to rodzeństwo Ruth Becker, z domu Boos (ur. 14 września 1928 r.), i Otto Boos (ur. 29 września 1926 r.), które do dziś z sentymentem wspomina Władysławę.