Witold Wirpsza – poeta, prozaik, tłumacz
Książka „Polaku, kim jesteś?”, przyniosła Witoldowi Wirpszy rozgłos, ale przysporzyła też sporo kłopotów. Krytyczna charakterystyka Polski i Polaków dokonana w eseju nie spodobała się komunistycznej władzy. Autor został objęty przez cenzurę zakazem druku. Konsekwencją tej decyzji było osiedlenie się na stałe pisarza w Berlinie Zachodnim. W RFN Wirpszy wiedzie się dobrze, jest cenionym komentatorem i znawcą Polski. Do jego popularności przyczynia się mocno burzliwy okres w historii Polski – strajki, demonstracje, narodziny ruchu wolnościowego. To wszystko wywołuje w Niemczech duże zainteresowanie, a Wirpsza, tłumacząc kontekst społeczno-kulturowy wydarzeń w Polsce, staje się pośrednikiem między Polakami a Niemcami, dzięki któremu utarte stereotypy na temat kraju nad Wisłą stopniowo zaczynają się zacierać. To szczególne zrozumienie dla Polski, które rodzi się w RFN w latach 70-tych, jest w dużej mierze właśnie zasługą Witolda Wirpszy. Pisarz bierze również udział w ożywionej wymianie intelektualnej ze swoimi niemieckimi kolegami po fachu. Wymienia listy m.in. z Günterem Grassem, Karlem Dedeciusem czy Heinrichem Böllem, bywa też, że odgrywa rolę mediatora między polskimi a zachodnioniemieckimi intelektualistami, gdy dochodzi do konfliktów wynikających z rozbieżnych opinii czy stanowisk. Pobyt na emigracji i zakaz druku w ojczyźnie przynoszą jednak ze sobą także negatywne konsekwencje. Wirpsza na skutek nieobecności w kraju znika z pola zainteresowań czytelniczych i przestaje funkcjonować w świadomości wielu Polaków jako pisarz. Wiersze poety wydają w Polsce jedynie wydawnictwa drugoobiegowe, zaś dwa ważne tomy: „Cząstkowa próba o człowieku” oraz „Spis ludności” ujrzały światło dzienne dopiero 20 lat po śmierci poety.[4] Powieść „Sama niewinność” z 1975 roku, której rękopis został odnaleziony w Bibliotece Muzeum Polskiego w Rapperswilu w Szwajcarii, musiała zaś czekać na swoją premierę aż do 2017 roku.
Szczególne miejsce w działalności Witolda Wirpszy zajmują tłumaczenia literatury niemieckiej na język polski. Pisarz pracował nad przekładami wraz z żoną, Marią Kurecką, z którą stworzyli duet nadzwyczajnych tłumaczy. Leszek Szaruga tak wspomina swoich rodziców: „Oboje byli wielojęzyczni. Kłócili się przy dzieciach po niemiecku, gdy jednak z siostrą zaczęliśmy ‘łapać’, o co chodzi, przeszli na francuski. Oboje znali też angielski i rosyjski (ojciec od dziecka – jego matka, Greczynka z Odessy, nigdy nie zdołała nauczyć się polskiego i rosyjski był ich wspólnym językiem domowym), nadto mama nauczyła się włoskiego i duńskiego. Nie bez znaczenia był fakt, że oboje po porządnych szkołach, świetnie znali łacinę. Oboje wreszcie polubili pracę przekładową – matka dla niej samej, ojciec przede wszystkim jako rodzaj ćwiczenia warsztatowego pozwalającego mu poddawać próbie własną polszczyznę: poza wyjątkowymi sytuacjami tłumaczyli utwory im bliskie, choć, oczywiście, zdarzały się też, szczególnie w przypadku mamy, prace wykonywane dla zarobku.”[5] Małżeństwo przetłumaczyło m.in. „Doktora Faustusa” Thomasa Manna, „Śmierć Wergilego” Hermanna Brocha, czy „Marię Stuart” Fryderyka Schillera. Wykształcenie muzyczne Wirpszy miało bez wątpienia wpływ na dobór tekstów, stąd dokonał on wspólnie z żoną tłumaczenia takich pozycji, jak: „Jan Sebastian Bach” Alberta Schweitzera czy „Wolfgang Amadé: powieść o Mozarcie” Valeriana Torniusa. Za swoją pracę małżeństwo zostało uhonorowane w 1967 roku nagrodą dla tłumaczy im. Johanna-Heinricha-Voßa. Wirpsza tłumaczył na język niemiecki również utwory młodych, mało znanych jeszcze, polskich literatów, przyczyniając się do ich szerszego poznania w RFN. Regularnie omawiał też na łamach niemieckiej prasy polskojęzyczne nowości wydawnicze.
Oprócz działalności translatorskiej Witold Wirpsza prowadził wykłady o poezji na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie. Wspólnie z żoną współpracował z prasą emigracyjną – paryską „Kulturą” i berlińskim „Archipelagiem”. Zmarł 16 września 1985 roku. Pierwotnie pochowano go na cmentarzu w Berlinie Ruhleben, z czasem ciało ekshumowano i przeniesiono do Warszawy. Od 2005 roku Instytut Mikołowski w Mikołowie sukcesywnie wydaje kolejne dzieła Witolda Wirpszy, przyczyniając się do wzrostu zainteresowania osobą i twórczością zapomnianego nieco poety i pisarza. Do 2018 roku wydano 18 pozycji, z czego niektóre ukazały się drukiem po raz pierwszy. Postać Witolda Wirpszy stopniowo odkrywają także krytycy literaccy. Nie brakuje wśród nich takich, którzy ze względu na oryginalny styl utworów Wirpszy, stawiają go w jednym szeregu z największymi twórcami XX-wiecznej literatury polskiej: Tadeuszem Różewiczem, Mironem Białoszewskim czy Zbigniewem Herbertem.
Monika Stefanek, luty 2021 r.
[4] Witold Wirpsza, Culture.pl, dostęp online 18.02.2021: https://culture.pl/pl/tworca/witold-wirpsza
[5] Cytat za: Leszek Żuliński, Wojna i miłość, dostęp online 18.02.2021: https://latarnia-morska.eu/en/port-literacki/1978-listy-z-oflagu-witolda-wirpszy