W poszukiwaniu śladów. Zbrodnie nazistowskie na osobach zatrudnionych przy pracach przymusowych i jeńcach wojennych na terenie Sauerlandu
O sytuacji polskich robotników i robotnic przymusowych we wsi, w której wszystkie rodziny oprócz jednej to katolicy, informuje wpis księdza Schultego w kronice parafialnej o następującej treści: „Byli zakwaterowani w sali gospody Syre i codziennie dowożeni do poszczególnych zakładów. Jesienią 1940 roku obóz został zamknięty, a przy zakładach wapienniczych powstał nowy. Nie mogliśmy sporządzić listy więźniów w celu sprawowania nad nimi opieki duszpasterskiej, ponieważ nie pozwolono nam wejść [do obozu - przyp. tłum.]. W 1940 roku jeńców wojennych zastąpiono cywilnymi robotnikami i robotnicami z Polski. Mieszkali w domach, w których znaleźli pracę. Początkowo pozwolono im uczestniczyć w nabożeństwach. Wielu Polaków uczestniczyło w niedzielnych mszach świętych. We wrześniu 1940 roku policja wydała zarządzenie zabraniające udziału w nabożeństwach parafii. W zamian zezwolono na odprawianie osobnych nabożeństw, pod warunkiem, że będą zgłaszane policji. W lipcu 1941 roku zostało opublikowane obwieszczenie ministerialne, w którym ponownie zakazano uczestnictwa w nabożeństwach, ponieważ na światło dzienne wyszły pewne niesprzyjające okoliczności“[14].
Z punktu widzenia władz nazistowskich korzystanie z zagranicznej siły roboczej stanowiło zagrożenie dla ideologicznych podstaw narodowego socjalizmu. Aby zapanować nad niebezpieczeństwami, które zagrażały [niemieckiej] „rasie” i „wspólnocie narodowej” (Volkstum) ze strony „obcych narodowo” (Fremdvölkische), władze Rzeszy wydają szereg dyskryminujących rozporządzeń, coraz bardziej utrudniających życie polskich robotników i robotnic. Tak zwane „Dekrety polskie” (Polenerlasse) pogłębiają i radykalizują rasistowską ideę „słowiańskich podludzi” (slawische Untermenschen) i grupy „rasowo dominującej” – czyli Niemców. Relacje z robotnikami i robotnicami ze Wschodu mają ograniczać się wyłącznie do kontaktu w ramach stosunku pracy[15]. W wytycznych pod nazwą „Obowiązki robotników i robotnic cywilnych narodowości polskiej podczas ich pobytu w Rzeszy” z 1940 roku czytamy: „(...) Opuszczenie miejscowości pobytu jest surowo zakazane. W czasie, w którym przez władzę policyjną nie jest zezwolono zwiedzić miejscowość, także zakazano jest opuścić zamieszkanie. Użytkowanie publicznych środków komunikacyjnych n. p. koleji, jest tylko zezwolone za specialnem pozwoleniem miejscowej władzy policyjnej. Wszyscy robotnicy i robotniczki narodowości polskiej są zobowiązani do stale widocznego noszenia, na prawej stronie piersi swej odzieży mocno przyszytych odznaków które im zostały wręczone. Kto pracuje opieszale, pracę swą złoży, innych robotników podburza, miejsce pracy samowolnie opuszcza i. t. d., będzie karany pracą przymusową we wychowawczym obozie pracy. Czyny sabotażowe i inne ciężkie wykroczenia przeciw dyscyplinie robotniczej zostana surowo karane i to przynajmniej umieszczeniem we wychowawczym obozie pracy na kilka lat. Każde obcowanie z ludnością niemiecką, szczególnie odwiedzanie teatrów, kin, zabaw tanecznych, restauracij i kościołów razem z ludnością niemiecką jest zakazane. Tańczenie i zażywanie alkoholu jest polskim robotnikom tylko pozwolono w oberżach specialnie dla nich przeznaczonych. Spółkowanie z kobietą niemiecką lub z mężczyzną niemiecką względnie zbliżenie niemoralne do nich będzie karane śmiercią“[16] – [sic! Oryginalna pisownia - przyp. tłum.]