Anna Piasecka
Poza tym, musi także finansowo stanąć na własnych nogach. Pracę znajduje u światowego producenta telefonów komórkowych z siedzibą w mieście. Wraz z wieloma innymi zagranicznymi koleżankami i kolegami wykonuje ją przy taśmie produkcyjnej przez sześć do ośmiu nocy w miesiącu, bo taki jest dla nich maksymalny dozwolony czas pracy. Ostatecznie w tym momencie studenci, czytelnicy książki Piaseckiej, zdają sobie sprawę, że studia za granicą to o wiele więcej, niż tylko beztroskie studenckie życie. A to jeszcze nie wszystko. W programie studiów Anny jest także ekonomiczny język angielski, który musi opanować, nie znając wcześniej języka angielskiego, do czego podchodzi z zapałem graniczącym z hucpą. I ten deficyt wyrówna, jednak dopiero parę lat później, kończąc na College‘u w Londynie trzymiesięczny, intensywny kurs języka biznesowego.
W 2004 roku, przypadkowo i zupełnie na to nieprzygotowana, Anna jest świadkiem doniosłego i historycznego wydarzenia politycznego. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja tego roku, w przededniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, znowu czeka w autokarze do Polski na znienawidzoną graniczną kontrolę paszportowo-celną. O północy, po kilku godzinach oczekiwania, autobus zostaje przepuszczony przez granicę bez żadnych formalności. Podróżni cieszą się i wiwatują! Z tym dniem Niemcy znoszą też wizy i zezwolenia na pracę. Anna znajduje nową pracę, kończy pierwszy stopień studiów, zalicza praktykę studencką w markecie drogeryjnym na popularnej wyspie na Morzu Północnym, po czym ostatecznie kończy studia. Jest jedną z tylko trzech absolwentek, którym udaje się to w regulaminowym czasie.
Młoda kobieta pozostaje w Niemczech. Pierwsze stałe zatrudnienie znajduje również na północy Niemiec – w przedsiębiorstwie rolnym posiadającym swój oddział w Polsce. Drugą, bardziej znaczącą posadę otrzymuje w koncernie rolniczym, który zamierza stworzyć joint venture z przedstawicielem handlu wiejskiego w Polsce. Piasecka, która ma zająć się realizacją tego projektu i dokonać fuzji obu firm, zostaje na parę lat oddelegowana do Polski. W tym miejscu jej książka staje się pozycją z literatury faktu: rozdział pod tytułem „Projekt Polen“ (Projekt Polska), w którym Piasecka przedstawia niejako profil zawodu w zakresie Międzynarodowego Zarządzania, może z powodzeniem służyć jako literatura fachowa dla studentów. Autorka pisze o problemach międzykulturowych, o jej nowym spojrzeniu na kraj, z którego pochodzi, o różnych podejściach do pracy i wynikających z tego zmianach struktury kadrowej i organizacyjnej polskiej firmy, o projekcie umowy spółki, o komunikacji w dwóch językach, której musiała całkiem sama sprostać, o różnych systemach prawnych i administracyjnych w obu krajach, o szkoleniu pracowników i ustanowieniu nowego systemu dystrybucji w Polsce i w końcu o wprowadzeniu nowoczesnego controllingu i sprawozdawczości. Autorka opisuje to wszystko w sposób tak prosty, że nawet osoby bez fachowej wiedzy mogą to zrozumieć.