Rodło
Po utworzeniu w 1922 r. Związku Polaków w Niemczech (ZPwN), głównej organizacji reprezentującej Polaków, jej władze postanowiły stworzyć własny znak. Władze niemieckie zabroniły używania polskim organizacjom na ich sztandarach polskich barw narodowych oraz symbolu orła białego. Rozpisywano kilka razy konkurs na „znak polskości“, ale bez satysfakcjonującego efektu. Mimo to sekretarz generalny ZPwN, dr Jan Kaczmarek, nie rezygnował z tego pomysłu. Pochodzący z rodziny górniczej działacz był jednym z pierwszy akademików wśród Polonii westfalskiej. Przygotowania do 10-rocznicy utworzenia ZPwN były dobrą okazją do powrotu do sprawy znaku. Stefan Murek, redaktor „Polaka w Niemczech“ zaproponował bieg Wisły jako motyw przewodni. By uniknąć skojarzeń ze znakami runicznymi bądź podobieństwa do znaku nazistów, swastyki, dr Kaczmarek zasugerował umieszczenie na linii rzeki Krakowa, kolebki polskiej kultury.
Wykonanie projektu znaku zlecono młodej graficzce, studentce Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Janinie Kłopockiej. Opracowała ona kilka wariantów. Ostatecznie Rada Naczelna ZPwN z jej prezesem, ks. dr Boleslawem Domańskim zaakceptowała jeden z projektów. Sprawą otwartą pozostała tylko nazwa przyszłego znaku. Zwrócono się wtedy do jednego z redaktorów „Młodego Polaka w Niemczech“, Edmunda Osmańczyka, by zaproponował nazwę. Pojawiły się różne propozycje: „Znak Polaków„, „Herb rodowy“, „Rodnica“ . W końcu Osmańczyk rzucił neologizm „Rodło“, gra dwóch słów: „ROdzina“ (Ród) i „goDŁO". Nowa nazwa spodobała się. Ostateczny projekt znaku zaproponowany przez graficzkę pokazywał rzeczywisty bieg Wisły, sylwetkę Wawelu i nazwę Kraków na biało-czerwonym tle. Poniżej zamieszczono napis: „Jesteśmy Polakami. Należymy do narodu polskiego, którego kultury kolebką jest Kraków, wierną rzeką Wisła. Te dwie siły to Rodło, które nie jest ani herbem, ani godłem, ale symbolem naszego pochodzenia i łączności naszej z całym narodem polskich i jego duszą“.
Nowy znak szybko się upowszechnił. Umieszczono go na sztandarach Związku, a członkowie otrzymali odznaki z nowym symbolem. Po raz pierwszy publicznie użyto nowego znaku w czasie II Zjazdu Polaków z Zagranicy, który odbył się w Warszawie w sierpniu 1934 r. Była to pierwsza masowa manifestacja Polaków z różnych części Niemiec i podkreślenie ich związków z Macierzą. Polacy z Niemiec wystąpili jako jedyna grupa z własnymi oryginalnymi sztandarami, które zaślubiono z Wisłą 5 sierpnia tego roku. Opisywała ten fakt prasa, nie unikając czasem nieporozumień. Niektórzy redaktorzy gazet omyłkowo zamieniali nazwę „Rodło“ na „Radło”, czyli słowiańską sochę.
W zaślubinach z Wisłą uczestniczyło ponad 3 tys. osób, które w przemarszu przez centrum stolicy niosły związkowe sztandary. Widniał na nich nowy symbol oraz nazwy poszczególnych oddziałów Związku. Na brzegu Wisły zanurzano sztandary w nurtach rzeki. Wkrótce Polaków w Niemczech zaczęto nazywać „Rodłakami“. W publikacji „Na Śląsku Opolskim“ wydanej w 1937 r. przez Instytut Śląski w Katowicach Stanisław Wasylewski pisał o „Rodle“ i jego znaczeniu integrującym społeczność Polaków w Niemczech: „To była bardzo dobra myśl: zjednoczyć wszystkich Polaków, żyjących w państwie niemieckim pod jednym zawołaniem, jak pierwotni rycerze polscy w zgiełku bitewnym jednoczyli się na zawołanie Półkozy czy Jastrzębca. Takim zawołaniem stało się Rodło. Nowy wyraz wszedłszy nagle do języka potocznego zadziwił ludzi swym doskonale antycznym dźwiękiem. Byli nawet tacy, którzy studia urządzali po słownikach, aby koniecznie wynaleźć jego genealogię i stare znaczenie. Tymczasem żadnego Rodła nigdy nie było, zostało świeżo i celnie ukute„. Znak „Rodła“ wykorzystywały także różne organizacje młodzieżowe w Niemczech, m.in. pojawił się na lilijce Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech. W 1935 r. powstała pieśń „Rodła“: