Maria Kwaśniewska i historia jednej fotografii
Maria Kwaśniewska przychodzi na świat 15 sierpnia 1913 roku w Łodzi jako córka Jana i Wiktorii Kozłowskich. Dzieciństwo upływa jej w spokoju, choć jak sama wspomina, w domu panowała dyscyplina. Maria uczęszcza do żeńskiego gimnazjum im. Romany Sobolewskiej-Konopczyńskiej. To tu w świat sportu wprowadza ją nauczyciel wychowania fizycznego Ludwik Szumlewski – znany później komentator sportowy Polskiego Radia Łódź i trener lekkiej atletyki w Łódzkim Klubie Sportowym (ŁKS). Już na pierwszym treningu skoku w dal Maria Kwaśniewska zadziwia trenera talentem. W wieku zaledwie 15 lat z rąk prezydenta II RP Ignacego Mościckiego młoda sportsmenka odbiera pierwszą nagrodę za „obiecujące sportowe osiągnięcia”. Dwa lata później, w 1930 roku, zdobywa swój pierwszy tytuł mistrzyni Polski w skoku w dal.
Kariera sportowa Kwaśniewskiej szybko nabiera tempa. Dziewczyna jest wszechstronnie utalentowana, uprawianie sportu sprawia jej ogromną radość. Trenuje wszystko, co tylko może: rzut oszczepem, skok w dal, trójbój, pięciobój, siatkówkę, koszykówkę, a także hazenę – grę zespołową będącą pierwowzorem piłki ręcznej. Jej koronną dyscypliną zostaje rzut oszczepem – przez 15 lat nikt w Polsce nie jest w stanie pobić jej wyniku. W latach 1931, 1935, 1936, 1939, 1946 Maria Kwaśniewska pięciokrotnie zostaje mistrzynią Polski w tej dyscyplinie. W koszykówce, w 1930 roku zdobywa brązowy medal na trzecich Światowych Igrzyskach Kobiet w Pradze. Wyróżnieniem, o którym najbardziej jednak marzą sportowcy, jest medal olimpijski.
Igrzyska propagandy
W 1936 roku gospodarzem Letnich Igrzysk Olimpijskich jest Berlin. Już trzy lata wcześniej, w chwili ogłoszenia decyzji przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOL) słychać wyraźne głosy sprzeciwu. Brutalność reżimu narodowych socjalistów znana jest już na całym świecie. Wiele ekip narodowych, m.in. Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych czy Holandii rozważa bojkot imprezy. Mimo protestów olimpiada w Berlinie dochodzi jednak do skutku. Wpływ na to ma m.in. bezproblemowy przebieg Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Garmisch-Partenkirchen, które odbyły się w lutym 1936 roku. MKOL uzyskuje także od narodowych socjalistów zapewnienie o dopuszczeniu do olimpiady sportowców pochodzenia żydowskiego. W niemieckiej kadrze narodowej pojawia się Helene Mayer, florecistka, z pochodzenia Żydówka. Jest to jednak gest symboliczny – pozostali żydowscy sportowcy, są od kwietnia 1933 roku objęci zakazem trenowania i uczestniczenia w organizacjach sportowych, nie mają więc szans na zakwalifikowanie się na olimpiadę.
Na czas igrzysk z ulic Berlina znikają tablice informujące o zakazie wstępu Żydów w określone miejsca, narodowi socjaliści powstrzymują się też od przeprowadzania dalszych akcji antyżydowskich. Wszystko to tylko pozory – w tym samym czasie naziści rozpoczynają budowę obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen 30 km na północ od Berlina, a do Marzahn na obrzeżach miasta zwożeni są przedstawiciele Sinti i Roma, którzy „nie pasują“ do obrazu III Rzeszy, jaki narodowi socjaliści chcą zaprezentować światu. Z ulic Berlina znikają też bezdomni i prostytutki.
Mała Polka
Polska wysyła na Igrzyska Olimpijskie do Berlina 144 sportowców: 127 mężczyzn i 17 kobiet. Wśród nielicznych pań jest Maria Kwaśniewska, 23-letnia utalentowana lekkoatletka. W niedzielę, 2 sierpnia 1936 roku, warunki pogodowe w Berlinie nie sprzyjają sportowcom. Wieje silny wiatr, nad stadionem olimpijskim zbierają się ciemne chmury. W finale Maria Kwaśniewska konkuruje o medal w rzucie oszczepem z dwiema Niemkami – Othilie Fleischer i Luise Krüger. Kiedy przychodzi jej kolej, skupiona bierze kilka razy głęboki oddech, dmucha lekko w grot oszczepu i rzuca[1]. Oszczep szybuje na odległość 41,80 metra. Daje to Kwaśniewskiej trzecie miejsce i brązowy medal. Zwycięża Othilie Fleischer (45,18 m), druga jest Luise Krüger (43,29 m).
Sportowe zmagania obserwuje z loży honorowej Adolf Hitler. Po ceremonii dekoracji medalami Führer zaprasza zawodniczki do siebie, by osobiście im pogratulować. W loży obecni są m.in. minister propagandy Joseph Goebbels oraz Hermann Göring, ówczesny minister lotnictwa III Rzeszy. To wtedy dochodzi do słynnego afrontu Kwaśniewskiej. Gdy Hitler mówi: „Gratuluję małej Polce“, ta odpowiada bez zastanowienia: „Wcale nie czuję się mniejsza od pana.“[2] Niemiecka prasa, chcąc wybrnąć z kłopotliwej dla Führera sytuacji, podaje później, że Hitler gratulował „małej Polsce“. Pamiątką po tym wydarzeniu jest wspólna fotografia zwycięskich oszczepniczek z Adolfem Hitlerem. Już za kilka lat zdjęcie to będzie miało niezwykłą moc.
[1] Start Marii Kwaśniewskiej na olimpiadzie w Berlinie uwieczniła Leni Riefenstahl w filmie „Olympia – Fest der Völker“ 1936 („Olimpiada – święto narodów).
[2] Wywiad z Marią Kwaśniewską-Maleszewską, Ja bym za siebie nie wyszła, Rzeczpospolita, maj 2000 r., wydanie online
Wojna i powrót do kraju
Wybuch II wojny światowej zastaje Marię Kwaśniewską we Włoszech. Polski Związek Lekkiej Atletyki wysłał ją tam na stypendium. Sportsmenka przygotowuje się w Genui do Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach w 1940 roku (z powodu napaści ZSRR na Finlandię olimpiada nie dojdzie jednak do skutku). Kwaśniewska należy w tym czasie do ścisłej światowej czołówki. Wymieniana jest w gronie kandydatek do olimpijskiego złota. Na wieść o ataku Niemiec na Polskę postanawia opuścić bezpieczne wówczas Włochy i wrócić do Warszawy. „Przyjechałam do kraju pod prąd. Już się mówiło o wojnie, więc mogłam zostać. Wszyscy mnie do tego namawiali, ale ja nie chciałam. Na granicy w Zebrzydowicach patrzyli na mnie trochę jak na wariata. Tabuny ludzi wyjeżdżały z kraju, a ja wracałam do Warszawy, chociaż nie bardzo miałam czym i jak“ – tak chwile te Maria Kwaśniewska wspominała w 2000 roku w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”.[3]
2 września 1939 roku Kwaśniewska stawia się w Warszawie. Rok wcześniej ukończyła tu kurs sanitariuszki, ma też prawo jazdy. W stolicy natychmiast dostaje mobilizację do prowadzenia sanitarki w pobliżu elektrowni na Wybrzeżu Kościuszkowskim. Jej zadaniem jest przewożenie rannych żołnierzy z okopów do szpitali. Za obronę Warszawy Stefan Starzyński, ówczesny prezydent miasta, odznaczy ją jeszcze przed kapitulacją stolicy Krzyżem Walecznych. W czasie wojny Maria Kwaśniewska poznaje też swojego drugiego męża, Juliana Koźmińskiego, dyrektora elektrowni i komendanta obrony. Ich szczęście nie trwa długo. Koźmiński, aresztowany przez gestapo, trafi do więzienia przy Alei Szucha. Wyjdzie stamtąd śmiertelnie chory i niedługo później umrze. Zanim się to jednak stanie para przenosi się do domu w Podkowie Leśnej niedaleko Warszawy.
Przepustka do życia
Po zmianie miejsca zamieszkania Kwaśniewska przez cały czas działa w ruchu oporu. Na początku sierpnia 1944 roku naziści zakładają w pobliskim Pruszkowie tzw. Dulag 121 (Durchgangslager) – obóz przejściowy dla cywilnej ludności stolicy, wypędzanej z domów podczas powstania warszawskiego i po jego upadku. W ciągu pół roku działalności przez obóz przechodzi ok. 400 tysięcy ludzi. Na miejscu naziści dokonują selekcji: ci, którzy są sprawni, kierowani są do prac przymusowych. Słabi, starsi i chorzy trafiają do obozów koncentracyjnych.
To wtedy Maria Kwaśniewska przypomina sobie o schowanym na dnie walizki zdjęciu z Adolfem Hitlerem. Zabiera je ze sobą i okazuje strażnikom dyżurującym przy bramie wejściowej do obozu w Pruszkowie. Fotografia działa jak przepustka. Żandarmi zapewne nie wiedzą, kim jest Kwaśniewska, wolą jednak nie sprzeciwiać się kobiecie, która osobiście zna Führera. Salutują i wpuszczają ją na teren obozu. Z baraków Maria Kwaśniewska wyprowadza na wolność więźniów, najpierw po kilku, potem – ośmielona reakcją strażników – całymi grupami. „Wyprowadzałam ludzi na zewnątrz do Pruszkowa, potem brałam do Podkowy Leśnej do domu. W moim domu miałam obóz przejściowy“ – wspomina Kwaśniewska i dodaje:[4] „Żandarmi bili w czapę i przepuszczali mi transport.“
Nikt nie wie, ilu ludzi zawdzięcza życie słynnej oszczepniczce. Na pewno byli wśród nich powieściopisarka Ewa Szelburg-Zarembina, a także pisarz i felietonista Stanisław Dygat. Wielu ocalonych utrzymywało z Marią Kwaśniewską kontakt jeszcze przez wiele lat po wojnie.
Życie wypełnione sportem
Po zakończeniu wojny lekkoatletka wraca na krótko do sportu. Ma 32 lata i najlepszy czas dla uprawiania zawodowego sportu za sobą. Mimo to zdobywa jeszcze ostatnie mistrzostwo Polski w rzucie oszczepem, reprezentuje też kraj w kilku meczach koszykówki. Ze sportem żegna się w 1946 roku podczas Mistrzostw Europy w Oslo, gdzie w konkurencji rzut oszczepem zajmuje szóste miejsce. Sportowi pozostaje jednak wierna nadal – w latach 1947-1979 zasiada w zarządzie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, przez ponad 20 lat działa też w Światowej Federacji Lekkiej Atletyki.[5] Współorganizatorka Klubu Olimpijczyka, wieloletnia członkini Polskiego Komitetu Olimpijskiego, laureatka medalu „Kalos Kagathos” (2003). Jako pierwszy z polskich sportowców Maria Kwaśniewska została odznaczona brązowym medalem Orderu Olimpijskiego za zasługi w rozwoju idei olimpijskiej (1978). W 2003 roku, w Spale otwarto Park Pokoleń Mistrzów Sportu, nazwany jej imieniem.
Aktywna do ostatnich dni Maria Kwaśniewska zmarła w Warszawie 17 października 2007 roku w wieku 94 lat. Pochowano ją na Starych Powązkach.
Monika Stefanek, wrzesień 2019 r.