Celina Muza – aktorka, wokalistka i feministka
Celina Muza urodziła się w 1966 roku w Pucku. Tam też od piątej klasy szkoły podstawowej śpiewała i tańczyła w kaszubskim Zespole Pieśni i Tańca „Alga”. W liceum pisała muzykę do tekstów polskich poetek i poetów, tworząc w ten sposób swoje pierwsze piosenki. Po maturze udała się do Gdańska, gdzie studiowała ekonomikę transportu morskiego na tamtejszym uniwersytecie.
Podczas studiów została odkryta w klubie studenckim „Łajba” w Sopocie, po czym zaproszona przez reżysera Jerzego Gruzę (1932–2020) do Teatru Muzycznego w Gdyni w celu podjęcia nauki w studium wokalno-aktorskim. Po jego ukończeniu, latem 1990 roku, uczestniczyła w międzynarodowym festiwalu teatralnym w Menden, w Nadrenii Północnej-Westfalii (theatrium – Junges Europäisches Theater in Menden); tam też poznała swojego męża. Po powrocie z festiwalu grała w Teatrze Miejskim w Gdyni. W 1993 wróciła do Teatru Muzycznego i zrealizowała w nim program z piosenkami Marlene Dietrich, do dziś cieszący się ogromną popularnością. Później została zaangażowana przez słynnego reżysera Adama Hanuszkiewicza (1924–2011) do Teatru Nowego w Warszawie, w którym zaproponowano jej rolę Rozy Wenedy. Zdaniem Celiny Muzy czas w Warszawie wywarł szczególny wpływ na jej twórczość artystyczną. Decyzję o pozostaniu w Niemczech na dłużej podjęła, gdy w 1994 roku dobiegł końca jej angaż w berlińskim Theater des Westens.
Początki zawodowe Celiny Muzy w Niemczech nie były łatwe. Najpierw musiała nauczyć się języka, ponieważ będąc aktorką i piosenkarką, trudno pracować bez znajomości języka: „Przede wszystkim miałam szczęście. Otrzymałam prywatne stypendium, dlatego mogłam skończyć kurs niemieckiego w Instytucie Goethego” – wspomina. Dzięki swoim nauczycielom, Rainerowi Hauerowi (Schauspielhaus Bochum) i Rosemarie Hagemann (Musikhochschule Dortmund), szybko zdobyła doskonały dostęp do języka niemieckiego. To, że miała okazję poznać osobiście Hildegard Knef, jest do dziś dla Celiny Muzy jednym z ważniejszych wydarzeń w jej życiu.
„Później znowu miałam szczęście, bo mogłam śpiewać dla Hildegard Knef, publikować moją muzykę w wydawnictwie, poznawać wspaniałych muzyków i dalej muzycznie się rozwijać. A teraz wracam znowu do teatru. Najnowsza sztuka to »Zornige Frauen«[1] Mai Staśko prezentowana na scenie berlińskiego ACUD-Theater”.
[1] Maja Staśko, Wkurwione kobiety w leju po Polsce, 2018 (przyp. tłum.).